Bataliony Chłopskie

Szczegóły
Odsłony: 6262

Bataliony Chłopskie

Konspiracyjny ruch ludowy z okresu II Wojny Światowej nosił nazwę „ROCH". Miał między innymi pomagać w rekrutacji tworzącego wojska podziemnego. W sierpniu 1940 r. z polecenia władz „ROCHA" utworzono Straż Chłopską „CHŁOSTRĘ". Początkowo SCh miała być jedynie organizacją milicyjną. Projektowany charakter milicyjny i nazwa nie przyjęły się w terenie. W powiecie opatowskim komenda obwodu SCh przyjęła nazwę „Wojskowych Batalionów Chłopskich", a następnie „Batalionów Chłopskich". Oficjalnie nazwy BCh zaczęto używać od maja 1944 r.

W październiku 1940 r. Komendantem Straży Chłopskiej mianowano Franciszka Kamińskiego ps. „Zenon Trawiński". Dużą rolę w kształtowaniu SCh odegrał Józef Niecko „Zagrzebniak". On to podjął decyzję o akcji zbrojnej w obronie wysiedlanej ludności Zamojszczyzny, podpisał umowę o scaleniu z Armią Krajową (1943). Sprawą rzutującą na działalność BCh był brak kadry oficerskiej, broni, amunicji. Początkowy okres działalności BCh to tworzenie Komendy Głównej i zalążków sieci terenowej. Od 1943 r. Komendzie Głównej podlegało 10 okręgów: l) Warszawa - Miasto; 2) Warszawa - Województwo; 3) Kielce; 4) Lublin; 5) Łódź; 6) Kraków; 7) Białystok; 8) Wołyń; 9) Lwów; 10) Poznań.

Zbrojna organizacja ludowców została podzielona na dwie formacje: l) oddziały taktyczne - tworzone z przeszkolonych BCh przeznaczonych do udziału w planowanym powszechnym powstaniu; 2) oddziały terytorialne – zorganizowane jako załogi o charakterze lokalnym, które: walczyły z bandytyzmem, utrudniały dostawy kontyngentów, wymierzały kary osobom współpracującym z okupantem, organizowały wypady odwetowe na wsie zasiedlone przez kolonistów niemieckich, napadały na niemieckie posterunki policji, niszczyły kartoteki w urzędach pracy, odbijały wywożonych na roboty do Rzeszy.

Służbę sanitarną Batalionów Chłopskich organizował Ludowy Związek Kobiet poprzez „Zielony Krzyż". Dostarczały one oddziałom środki opatrunkowe i lekarstwa, organizowały szkolenia sanitarne kobiet, ukrywały po wsiach chorych i rannych partyzantów.

Zbrojny opór „Bechowców" przejawiał się w działalności partyzanckiej. Początkowo oddziały BCh miały charakter grup wypadowych z osobami zbierającymi się tylko do wykonania postawionego zadania, a następnie rozchodzących się do domów do codziennych zajęć gospodarskich. W późniejszym okresie z osób „spalonych" tworzono stałe jednostki partyzanckie. Do największych zgrupowań partyzanckich BCh należał oddział „Ośka" z Okręgu Kieleckiego oraz I Batalion „Rysia" z Okręgu Lubelskiego.

Od 27 listopada 1942 r. Niemcy rozpoczęli masowe wysiedlenia ludności Zamojszczyzny. Polski ruch oporu podjął decyzję o zbrojnym przeciwstawieniu się akcji okupanta. Oddziały Batalionów Chłopskich i AK podjęty wystąpienia w obronie ludności polskiej. W tym celu utworzono pod koniec grudnia 1942 r. I Kadrową Kompanię Batalionów Chłopskich złożoną z trzech plutonów. Dwa z nich pochodziły z Obwodu Tomaszowskiego, z których jednym dowodził plut. Mysłakowski ps. „Jutrzenka" drugim zaś plut. Danielewicz ps. "Kłoda". Trzeci pluton, pochodzący z Obwodu Zamojskiego, dowodzony był przez Henryka Dereweckiego ps. „Sęp". Na miejsce walki wybrano teren Lasów Kosobodzkich w okolicach niewielkiej wsi Wojda. Operacją dowodził cichociemny por. Jerzy Mara-Meyer ps. „Vis".

Działający na tym terenie partyzanci radzieccy dowodzeni przez Wasyla Wołodina, na czas planowanej akcji weszli w skład I KKBCh, podporządkowując się jej dowództwu. Do starcia pod Wojdą doszło 30 grudnia 1942 r. Atak głównych sił niemieckich, dowodzonych przez kapitana Biskady'ego, nastąpił tuż przed świtem, ok. godz. 6 od strony Kosobud. Plan niemiecki przewidywał wypchnięcie partyzantów z lasu na pola pomiędzy Wojdą a Bliżowem wprost pod lufy karabinów maszynowych. Jednak scenariusz niemiecki nie powiódł się. Na wieść o Niemcach zbliżających się z kierunku Kosobud por. „Vis" natychmiast wysłał oddział, złożony z partyzantów radzieckich i plutonu „Sępa", na skraj lasu Powącha na północ od Wojdy, i związał siły nieprzyjaciela nie pozwalając mu na wejście do lasu. Oddział niemiecki pozostający w zasadzce na południe od Wojdy zdezorientowany odgłosami wystrzałów przystąpił do ataku z dwóch kierunków: Bliżowa i Szewni. Na odcinku Bliżowa, gdzie Niemcami dowodził wachmistrz Scherzer, broniła się grupa złożona z plutonu Mysłakowkiego, dwóch partyzantów radzieckich i „Bechowców" z Suchowoli, Bondyrza i Hutek. Atak z kierunku Szewni skutecznie odpierał Danielewicz ze swoim plutonem, partyzanci z Szewni i trzech partyzantów radzieckich. Walki trwały ok. 5 godz. aż do wyczerpania amunicji. Następnie partyzanci cofnęli się w głąb lasu a po zapadnięciu zmroku opuścili rejon Wojdy. Część obok Szewni w kierunku Majdanu Ruszowskiego, inni mijając Jacnię w okolice Krynic. Sowieci udali się do swojej kwatery w rejon Kamiennej Góry. W walce pod Wojdą brało udział, łącznie z partyzantami radzieckimi, 167 żołnierzy I Kadrowej Kompanii Batalionów Chłopskich, uzbrojonych w jeden ciężki karabin maszynowy (ckm), kilkanaście ręcznych karabinów maszynowych (rkm), kbk, broń krótką, ograniczoną ilość amunicji. Naprzeciw nim stanęło ok. 350 żołnierzy niemieckiej żandarmerii, doskonale uzbrojonych i zaopatrzonych. Straty po stronie niemieckiej wyniosły około 20 zabitych i 30 rannych, zaś po stronie polskiej (wg różnych źródeł) od 2 do 6 zabitych i kilku rannych. Oddział Wołodina stracił dwóch ludzi. Śmierć poniosły także osoby cywilne: dwoje staruszków spłonęło w chacie w Wejdzie oraz 4 mężczyzn i 3 dzieci zostało spalonych żywcem w stodole w Szewni przez odjeżdżających Niemców. Bitwa pod Wojdą zakończyła pierwszą fazę Powstania Zamojskiego.

Chłopi polscy przez cały okres okupacji zachowali w swej masie wysoką godność narodową i niezwykle silną wolę biologicznego przetrwania. Nigdy przedtem w dziejach chłopi polscy w walce o niepodległość nie wykazali tyle ofiarności, determinacji i poświęcenia. Byli oni główną siłą i ostoją Polski Podziemnej. Ludność wiejska uczestniczyła w konspiracyjnej działalności wszystkich partii politycznych i organizacji wojskowych w okupowanym kraju.

Chłopi najliczniej włączyli się w działalność konspiracyjnego ruchu ludowego. Dzięki ich politycznej aktywności Stronnictwo Ludowe „Roch" stało się w okresie okupacji partią najbardziej masową ze wszystkich ugrupowań politycznych, co pozwoliło jej odgrywać pierwszoplanową rolę w układach międzypartyjnych na terenie okupowanego kraju oraz w rządzie na uchodźstwie, a także ułatwiło ludowcom objęcie wielu ważnych funkcji w organach władzy Państwa Podziemnego. Wysiłek organizacyjny ludowców pod koniec okupacji był imponujący. Siecią konspiracyjną objęto 10 województw, około 170 powiatów, ponad 1000 gmin i przeszło 8 tysięcy gromad. Tylko w kierownictwach wszystkich szczebli pracowało około 5o tysięcy działaczy, którzy sterowali pracą polityczną na swoim terenie. Nie liczba jednak zaangażowanych działaczy decydowała o sile i znaczeniu ruchu ludowego w okresie okupacji. Posiadał on znaczne wpływy polityczne, wielu zwolenników i sympatyków wśród ludności wsi.

Jednym z największych osiągnięć konspiracyjnego ruchu ludowego było powołanie do życia własnej organizacji zbrojnej - Batalionów Chłopskich. Chłopi ją zorganizowali i nią dowodzili. BCh były organizacją demokratyczną, ideową i głęboko zaangażowaną w walkę o Polskę niepodległą i suwerenną. Okręgi BCh działały również na Kresach Wschodnich, pod okupacją sowiecką i niemiecką. Rozbudowa BCh następowała dynamicznie. W 1944 r. zrzeszonych było ponad 157 tyś. żołnierzy. Była to druga co do wielkości siła zbrojnego podziemia. Bieżącą walkę z okupantem prowadziło 70 oddziałów partyzanckich i około 400 Oddziałów Specjalnych, które przeprowadziły kilka tysięcy akcji. Bataliony Chłopskie pierwsze przystąpiły do otwartych walk przeciwko okupantowi. Występując w obronie wysiedlanej ludności Zamojszczyzny żołnierze BCh stoczyli bitwy pod Wojdą, Zaborecznem i Różą, które były początkiem działań zbrojnych w całym kraju.

Ale Bataliony Chłopskie to nie tylko walka zbrojna i działania sabotażowo-dywersyjne, nie tylko likwidacja posterunków okupanta. BCh to również ogromne osiągnięcia w dziedzinie patriotycznego i ideowego wychowania. To także kulturalne rozbudzenie wsi polskiej i wciągnięcie jej do walki i społecznej pracy, bezwzględna walka z bandytyzmem, który zaczął wówczas ogarniać wieś. Także - wychowanie, kształcenie i formowanie charakterów. Kolportowanie blisko 100 tytułów podziemnej prasy ludowej, tajne nauczanie, a w tym szkolenie własnej kadry oficerskiej i podoficerskiej itd.

Znaczącymi oddziałami konspiracyjnego ruchu ludowego na wsi były istniejące od 1941 roku Związek Pracy Ludowej „Orka" i Ludowy Związek Kobiet, liczący około 20 tyś. osób. Z jego szeregów rekrutowały się członkinie Zielonego Krzyża niosącego pomoc sanitarną żołnierzom BCh oraz prześladowanym przez okupanta. Kobiety wiejskie pełniły w konspiracji szereg odpowiedzialnych funkcji, były obecne we wszystkich formach walki z okupantem.

W latach okupacji konspiracyjny ruch ludowy był dominującym nurtem politycznym na polskiej wsi. Jego miejsce i rola w konspiracji miały decydujący wpływ na zakres i rozmiary pomocy społecznej. Tym bardziej, że wieś polska odegrała w czasie okupacji niezwykle ważną rolę jako zaplecze działań partyzanckich. Bez poparcia całej polskiej wsi, a zwłaszcza chłopów, nie rozwinęłaby się ta działalność. W szeregach Armii Krajowej znaczny procent także stanowili chłopi.

Dzięki patriotycznej postawie i otwartości środowiska wiejskiego było ono azylem dla prześladowanych i poszukiwanych przez okupanta. Posiadając stosunkowo lepsze niż inne klasy i warstwy oparcie dla swej egzystencji materialnej, ludność wiejska żywiła kraj, okazywała pomoc wysiedlonym, inteligencji polskiej, Żydom i jeńcom różnych narodowości. Różne formy pomocy pozwoliły ocalić od niechybnej śmierci wiele tysięcy obywateli polskich i innych państw. Barbarzyńskie represje spadające na wieś na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej nie załamały chłopskiej woli walki o wolność Polski oraz głębokiej wiary w sens niesionej pomocy potrzebującym.

Za działanie konspiracyjne i walkę z wrogiem, za patriotyzm i ofiarność społeczeństwo wiejskie zapłaciło wysoką cenę - krwią i życiem mieszkańców wsi, a także zniszczeniem dorobku całych pokoleń. Ponad 7 tysięcy żołnierzy BCh oddało życie w walce, setki tysięcy chłopów i mieszkańców wsi zamęczonych zostało przez wroga. 817 wsi zostało spacyfikowanych i spalonych, a wielu ich mieszkańców spalono żywcem lub wymordowano w bestialski sposób. Tysiące mieszkańców wsi odniosły rany, wiele setek tysięcy deportowano do niewolniczych robót przymusowych na terenie III Rzeszy.